Przyzwyczajenie do ogłowia

Kutasicek

Shinigami stała w boksie. Po rannym treningu nie była brudna. Starłam z niej tylko kurz i wyczyściłam kopyta. Wzięłam jej ogłowie i wpięłam do niego zwykłe wędzidło angielskie z zabawką. Nasmarowałam je żelem smakowym. wypięłam wodze i poszłam do klaczy. Kobyłka pierwszy raz w życiu widziadła "to coś". Podłożyłam jej wędzidło do pyska i nacisnęłam na kąciki warg. Gdy Shinigami poczuła smak jabłek chętnie wzięła kawałek metalu. Dałam jej kostkę cukru w nagrodę i delikatnie zapięłam podgardle, nachrapnik a potem ukośnik. Klacz przyjęła wędzidło, bawiła się zabawką. Przypięłam lonżę i poszłyśmy na roud pen.
Rozwinęłam lonżę i przykładając jej bat do łopatki pokazałam jak ma iść. Jej uszy wskazywały, że była skupiona i czekała na komendy. Cały czas żuła wędzidło. Nie przeszkadzało jej ono. Po 10 minutach stępa pociągnęłam bat po ziemi dając sygnał do przyśpieszenia. Shinigami niechętnie zakłusowała. Szła ładnym krokiem, głowę trzymała nieruchomo wysoko nosiła nogi. Przez cały czas żuła grzecznie wędzidło. Po kilku okrążeniach kłusa poprosiłam ją o zwolnienie do stępa i zmieniłam kierunek. Poklepałam ją za dobre zachowanie i ruszyłyśmy stępem. Gdy chwilkę odpoczęła zacmokałam. Żwawo ruszyła kłusem. Gdy zrobiła dwa okrążenia pociągnęłam lonżę do środka i strzeliłam z bata. Shinigami wyrwała galopem do przodu. Pociągnęłam za lonżę. Stopniowo zwalniała. Teraz szła spokojnym, luźnym galopem. Zwolniłam do kłusa i zmieniłam stronę. Podstawiłam jej trzy drągi na galop. Dałam sygnał do kłusa a potem do zagalopowania. Tym razem nie wyrwała do przodu. Przed drągami zacmokałam, żeby przyśpieszyła. Bardzo ładnie pokonała drągi. Po trzech kółkach zwolniłam ją do stępa i usunęłam drągi. Rozstępowałam ją w ręku i do stajni. Zadowolona z treningu grzecznie wypluła wędzidło Wink

Klacz miała codzienne treningi przyzwyczajające do ogłowia jednak nie zostały one opisane!