Wsiadamy

Kutasicek

Dzisiaj ostatnie podrygi wakacji. Shinigami wylegiwała się w słońcu razem z Melodie, Hebe i Sekwencją. Gdy do nich podeszłam wszystkie klacze wstały. Dałam każdej marchewkę i zabrałam Shin. Kobyłka posłusznie poszła za mną. Zobaczyłam jak Snow niesie już sprzęt. Zabrałam się do czyszczenia klaczki. Grzecznie podawała nogi, nie boi się gdy dotykam jej głowy. Wydaje mi się, że jest w pełni przygotowana do przyjęcia jeźdźca. Wzięłam ogłowie, a Snow wrzuciła już siodło na grzbiet. Klaczka grzecznie przyjęła wędzidło, nie stawiała się przy zakładaniu siodła. Uregulowałam sobie strzemiona z ziemi i poszłyśmy na halę.
Podeszłyśmy do schodków. Stanęłam na nich i położyłam ręce na siodłe. Pogładziłam grzbiet. Shinigami była spięta. Delikatnie położyłam się na jej grzbiecie. Nie protestowała. Potem włożyłam nogę w strzemię i położyłam się na siodle. Snow ruszyła kawałek z klaczką. Gdy ją zatrzymała uniosłam się w strzemieniu i miękko usiadłam w siodle. Poklepałam klacz po szyi. Snow chodziła z klaczą dopóki się nie uspokoiła. Gdy się to stało spuściła ją z uwiązu a ja wzięłam wodze w ręce. Ścisnęłam ją łydkami i ruszyłyśmy. Jak ja długo na tą chwile czekałam xP Jechała spokojnym stępem. Nie przeszkadzałam jej. Dla uspokojenia opowiadalam klaczce co tam u mnie słychać Wink

Po dwudziestu minutach stępa Snow złapała ją z powrotem na uwiąz i ruszyłyśmy kłusem. Shinigami stuliła uszy ale grzecznie przeszła do wyższego chodu. Gdy się uspokoiła Snow w biegu odpięła uwiąz. Poprosiłam ją o zejście na ścianę. Gdy anglezowałam zawsze domykałam łydkę. Próbowałam robić też jakieś wolty i półwolty. Shinigami naprawdę chętnie szła do przodu. Potem zwolniłam do stępa i długo stępowałam...

Kobyłka chętnie przyjęła jeźdźca. Idzie do przodu, jest rozluźniona. Miała jeszcze kilka jazd stęp - kłus które nie zostały opisane. Klacz jest gotowa do galopu.