Forum www.enslave.fora.pl Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Przyjazd do Enslave

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.enslave.fora.pl Strona Główna -> Barbossa
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Cuxa




Dołączył: 25 Sie 2008
Posty: 51
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 23:14, 16 Lis 2008    Temat postu: Przyjazd do Enslave

PRZYJAZD DO ENSLAVE

Dzień: 15 listopada
Pogoda: chłodna, deszczowa

Transportowi Barbossy z SC towarzyszyłam od samego początku. Sam załadunek klaczy do przyczepki był... Cóóż... Musieliśmy zacząć z samego rana, by wyjechać (z koniem w przyczepce) o 12. Tarantka w momencie, gdy czuje się zagrożona, zamienia się w istnego diabła.
Na szczęście to nie było daleko. Barbossa jakimś cudem nie rozwaliła przyczepki. Wyprowadzenie jej z niej było równie... Trudnym zadaniem. Za cholerę nie chciała się cofnąć, a delikwenta, który próbował jej w tym pomóc, szybko wykurzyła zębami. W końcu daliśmy jej spokój. Staliśmy chwilę przed samochodem, zastanawiając się, co mamy zrobić. Klacz zaczęła grzebać w... Podłodze przyczepki. Ktoś genialnie wpadł na pomysł, by ją odwiązać – może sama by jakoś wyszła.
I ku naszej wielkiej radości, już po chwili Barbossa opuściła przyczepkę jak poparzona... Niestety przy okazji uciekając też od nas.
Plan był prosty: okrążyć, nie dać uciec i złapać. Tak więc już po chwili gnaliśmy „na skróty” z lonżami i innymi przydatnymi rzeczami, by złapać tą niewielką diablicę.
Udało się nam zagrodzić jej przejście, bo mimo że teren stajni był ogrodzony i tak w jakiś mistyczny sposób mogłaby się z niego ewakuować. Cała ta akcja była co najmniej kosmosem. W życiu nie myślałam, że będę musiała gonić przeraźliwie wystraszonego konia, a potem łapać go w taki sposób. No ale było to konieczne. Strach = agresja.
Ale jeszcze ją zmienię – szczerze w to wierzę. Klacz była jeszcze młoda, wszystko da się jeszcze odbudować.
Do wiaty prowadziliśmy ją na dwóch uwiązach. Nowe miejsce sprawiało, że stała się nieco bardziej... Stanowcza, a nawet trochę niebezpieczna. Gdy szliśmy przy ogrodzeniu pastwiska, na którym były inne konie, Barbossa zaczęła się trząść i dosłownie wlazła na mnie, by być dalej od ogrodzenia. Cały czas próbowaliśmy do niej jakoś przemówić. Była zaślepiona strachem... Musi się ze wszystkim oswoić. Zamknęliśmy ją w wiacie, na osobnym pastwisku. Rano ją wypuścimy, by mogła się zapoznać z innymi końmi. Powinna do tego czasu ochłonąć. Tymczasem poje sobie trochę siana – specjalnie wzięliśmy trochę z SC – miało ono swoisty zapach. Może niedługo będzie jej łatwiej, bo być może dołączy do niej kolega ze Stajni Centralnej.

Budowanie jakichkolwiek więzi z nią będzie... Trudne. Po dzisiejszym przedstawieniu zdałam sobie z tego sprawę. Ale nie spocznę choćby nie wiem co. Nie mam zamiaru iść do celu po trupach... Ale mam zamiar się dla niego poświęcić. Damy radę.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.enslave.fora.pl Strona Główna -> Barbossa Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Programosy.
Regulamin