Forum www.enslave.fora.pl Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Trening PNH z Grzywą i Fin (by Grzywa)

 
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum www.enslave.fora.pl Strona Główna -> Finezja - zamrożona
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Snow
Właścicielka



Dołączył: 09 Sie 2008
Posty: 38
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Jelenia Góra

PostWysłany: Sob 15:51, 09 Sie 2008    Temat postu: Trening PNH z Grzywą i Fin (by Grzywa)

Przyszłam dzisiaj do stajni Snow. Pogoda była wspaniała, wręcz idealna na nasze zajęcia. Nie było gorąco, ani zimno. Słoneczko oświetlało całą okolicę, a lekki wietrzyk ochładzał zgrzane istoty.
Snow wyszła z głębi stajni w zwykłym treningowym stroju.
- Hej – przywitała się.
- Cześć – położyłam swoją torbę pod murem – Gdzie nasza gwiazda?
- A, Finia…Chyba hasa po pastwisku – dziewucha spojrzała w stronę zielonej przestrzeni.
Pogrzebałam w swoich rupieciach i wyciągnęłam z nich moją kochaną linę.
- To teraz pójdziesz, złapiesz klaczkę i przyprowadzisz – uśmiechnęłam się.
To nasze pierwsze spotkanie i chciałam pokazać dziewczyną pierwszą grę i jej dopełnienia, które można śmiało wykonywać z takim szkrabem.
Czekać długo nie musiałam. Już niedługo zobaczyłam jak Snowlake prowadzi z uśmiechem źrebaka, który co jakiś czas schylał się by powąchać kwiatki. Za bardzo ten widok mnie nie zaskoczył, jednak źrebak, mimo swojego wieku nie powinien o tak sobie lekceważyć prowadzącego.
- To jesteśmy – zameldował się Snowciak.
Poszłyśmy w trójkę na lonżownik.
- To teraz nie stój jak ten słup od latarni, tylko pokaż co potraficie razem zrobić. Najpierw udowodnij mi, że koń Ci ufa – uśmiechnęłam się siadając w piachu.
Snow bez wachania pokazała co wie. Przewiesiła „linkę” przez ramię, patyk wzięła do lewej ręki. Najpierw spokojną, otwartą dłonią zaczęła głaskać Finię po łebku. Klaczka przyjemnie zmrużyła oczy i machnęła ogonkiem. Potem została delikatnie pociągnięta za uszy, pogłaskana po chrapkach, wzdłuż ganaszu i szyi. Wszystko było w porządku. Po zadku też dała się poskrobać. Jednak kiedy Snow chciała pogłaskać ja w okolicy wymion, dobrze że odskoczyła bo inaczej zostałaby podeptana przez spłoszonego źreba.
- Spokojnie – powiedziałam łapiąc przestraszoną klaczkę za kantar – spróbuj jeszcze raz, spokojnie i tym razem nie skupiaj się na łbie tylko na brzuchu – powiedziałam oddając konia.
Zaczęły od początku. Najpierw łepek, szyja, grzbiet, zad…Potem tylnie nogi, wymiona już bez przeszkód, brzuszek brzuszek przednie nogi. Wszystko spokojnie. Finia podczas zabawy złapała koszulkę swojej pani i dostojnie zaczęła ją żuć.
- I widzisz? Już jest ok. Trzeba tylko skupić się na jednym a nie na całym świecie – uśmiechnęłam się.
- I mam ją tak cały czas głaskać?
- A miałaś kiedyś kontakt z psem?
- No…
- Koń jest jak taki duży doberman. Jeżeli jest niekochany i zaniedbany staje się groźny dla środowiska. Jednak, kiedy pokażesz mu, że Tobie na nim zależy potrafi być jak pluszak, ale tylko dla Ciebie. Dlatego konia trzeba też traktować jak zwierzątko kanapkowe. Podczas spacerów gawędzić z nim, głaskać itp.
- Aaa…No tak. To co teraz?
- Teraz to pójdziemy wypróbować zdolności w praktyce – uśmiechnęłam się – Idziemy w las!
I poszłyśmy. Snow szła pierwsza i trzymała linę jak uwiąz. Nie rozumiem dlaczego ludzie trzymają konie tak ostro, myślą, że im uciekną czy jak?
No, ale dobra. Szłam sobie za nimi obserwując zachowanie i jednej i drugiej. Zauważyłam wstrętny, przedszkolny nawyk, którego potem nie można usunąć. Mianowicie, Snow cały czas była skupiona na Fini, jednak Finezja na Snow już nie. Co chwilę przystawała abyy pooglądać żuczki przechodzące przez drogę, pogrzebać kopytkiem w piasku, albo zakręcić w całkiem inną stronę.
Podeszłam do nich podczas takiego „przystanku” i zerwałam niezapominajkę, która tak zaciekawiła klaczkę. Ta popatrzyła na mnie dziwnie, jakby z wyrzutem.
- Teraz kochana nie musisz się schylać – uśmiechnęłam się podając kwiatka Snow.
- Po co mi to?
- Do tego samego co ręka
Dziewczyna chyba zrozumiała o co chodzi i syrtnęła kwiatkiem między uszami kucyka. Klaczka troszkę potrząsła łbem, tak jakby chciała się otrzepać z wody. Kiedy niezapominajka dotknęła lekko sierści zadku, odruchowo źrebak sobie bryknął. Na tym polegają te zabawy. Nie możemy spodziewać się od razu rewelacji, ale też nie można się na konia złościć. Zaczęłyśmy się tak śmiać, że kwiatek gdzieś się zawieruszył.
Poszłyśmy dalej lesną ścieżką. Finia nie rozglądała się już tyle i nie spuszczała z oczu swojej już koleżanki. Obie wyglądały prześlicznie. Snowciak cały czas się uśmiechała, a Finia wesoło kiwała krótkim ogonkiem i szła już na luźnej linie.
Po 30 minutach wróciłyśmy do stajni, tam pozbierałam swoje rzeczy, pożegnałam się i poszłam do siebie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum www.enslave.fora.pl Strona Główna -> Finezja - zamrożona Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Programosy.
Regulamin