Skoki LL

Kutasicek

Zabrałam kobyłkę i przywiązałam ją za wiatą. Pobiegłam do siodlarni po szczotki. Potem zajęłam się czyszczeniem. Jak zwykle zapomniałam zgrzebła... Starłam zaklejki twardą szczotką a potem miękką kurz.
Klaczka stała grzecznie przy czyszczeniu kopyt chętnie podawała nogi. Mokrą gąbką przejechałam po ciele i zostawiłam ją. Poszłam po sprzęt. Gdy wróciłam Shinigami poszła sobie obok pastwiska i jadła trawę. Wkurzyłam się. Gdy zawsze zostawiałam ją samą to stała grzecznie ! Zamaszyście ją złapałam i uderzyłam w łopatkę. Potem zacmokałam i wróciłyśmy w kierunku naszego miejsca. Szybko się osiodłałyśmy. Wzięłam ochraniacze po Basicu i założyłam je na nogi. Klaczka nigdy nie miała czegoś takiego na nogach więc przeszłam się z nią w ręku a potem kłusikiem. Nie przeszkadzało jej to dlatego poszłyśmy na maneż gdzie ustawiłam jej mały parkur. Dociągnęłam popręg i wsiadłam. Zrobiłam dwa kółeczka luźnego stępa i zaczęłam ją zbierać. Shinigami grzecznie zareagowała na moje pomoce i od razu zaczęła się ganaszować. Ładnie podstawiała zad. Dzisiaj świetnie się z nią pracuje Wink

Gdy trochę się pomęczyłyśmy zakłusowałam i robiłam małe kółeczka w narożnikach. Potem pojechałam po długiej ścianie i przy krótkiej do stępa. Zrobiłam "ciąg" po krótkiej i znowu kłus. Wyjechałam troszkę do środka i ustępowanie od łydki. Od razu zareagowała schodząc ładnie na zewnątrz. Potem żucie z ręki. W narożniku usiadłam w siodło i dałam sygnał do galopu. Poprosiłam kumpelę, żeby ustawiła mi 50 cm kawaletkę na długiej ścianie. Najeżdżałam w półsiadzie. Trzy foule przed przeszkodą zaczęłam dawać jej wyraźne sygnały do odbicia. W miejscu odskoku dałam jej sygnał głosem i oddałam wodzę. Skoczyła bardzo ładnie Wink

Zrobiłam małe kółeczko i najechałam z wolty. Też świetnie skoczyła. Przyszedł w końcu czas na parkur...

Dałam jej moment odpocząć w stępie i potem zagalopowałam na prawą nogę. Pierwsza była stacjonata. Przytrzymałam trochę kobyłkę przed przeszkodą a potem stopniowo ją wypuszczałam aż do momentu odbicia. Dzięki wcześniejszym pomocom skoczyła ładnie. Zabaskilowała i wysoko podciągnęła nogi. Potem delikatnie ją skręciłam i na okser. Zrobiłam półsiad przed przeszkodą i hoop ! Bez zrzutki. Następnie znowu stacjonatka. Tutaj niestety zrzutka. Kolejną był triple. Jest to najprostsza przeszkoda ze wszystkich więc bez problemu ją pokonała. Na końcu znowu stacjonata.
Pierwszy parkur pokonany. Poszło jej świetnie. Pojechałam z nią na moment do lasu. Gdy wróciłam rozsiodłałam ją i do innych koni...