Ujeżdżenie L

Kutasicek

Zabrałam kobyłkę z pastwiska. Nie chciała żegnać się z innymi końmi ;p Zostawiłam ją z tyłu wiaty i poszłam po szczotki. Tym razem stała grzecznie. Gdy wróciłam była w tym samym miejscu Wink

Pochwaliłam ją i dałam marchewkę. Szybko starłam wszelkie zaklejki i zabrałam się za siodłanie. Grzecznie wzięła wędzidło, przy zapinaniu popręgu też nie było żadnego problemu. Zabrałam ją na czworobok. Dociągnęłam popręg i wdrapałam się na grzbiet. Ruszyłam leniwym stępem. Po trzech kółkach zaczęlam ją zbierać i ganaszować. Ładnie zareagowała na moje pomoce. Zakłusowałam z wolty i robiłam małe kółeczka. Potem sempertyny i ósemki. Zatrzymałam się z kłusa, zrobiłam kilka kroków do tyłu i znowu ją popędziłam. Potem żucie z ręki - też wyszło nam ono świetnie. Wjechałam na prostą i zagalopowałam na prawą nogę. Poszła zbyt szybko więc skarciłam ją skracając kółeczko. Zagalopowałam jeszcze raz na mocnym kontakcie. Tym razem spokojnie poleciała do przodu. Ściągałam ją i jednocześnie napędzałam łydkami aby wyciągnęła galop. Zareagowała na pomoce po 4 foulach. Galopowała powooli pozwalając mi na spokojne wysiadywanie galopu. Używałam delikatnych pomocy. Robiłam wolty. Spróbowałam też zrobić ósemkę ze zmianą nogi. Nigdy tego nie robiła. Coś nie bardzo jej wychodziło więc zrezygnowałam z tego pomysłu xp Zwolniłam potem do stępa i cofnęłam o kilka kroków. Potem znowu przeszłam do kłusa i zrobiłam ciąg po przekątnej. Wyszło jej to świetnie. Potem wjechałam na prawo i po prostej galop wyciągnięty na prawą nogę. Ruszyła delikatnie do przodu. Po trzech kółkach przeszłam do stępa i potem do programu.

[link widoczny dla zalogowanych]

Wjechałam stępem pośrednim i ukłoniłam się. Pojechałam przez X do C i skręciłam w prawo. Przez M i B jechałam znowu stępem pośrednim. Gdy dojechałam do B dałam jej delikatny sygnał do zakłusowania. Jednocześnie trzymalam ją na wodzy. Spokojnie anglezowałam aż do K. Zmieniłam kierunek i przez M i C jechałam roboczym. CX - wolta 20 m roboczym. Przez XAX zrobiłam 20 m koło. W X delikatny sygnał do galopu na prawą nogę. Znowu w XAXA zrobiłam koło - tym razem w galopie. W A zwolniłam do kłusa i w KEHC kłusem ćwiczebnym. W C zwolniłam do stępa. Tutaj klacz mi się nagle rozleciała więc szybko ją zaczęłam zbierać, na co zareagowała stuleniem uszu. w MKX zmieniłam kierunek i do kłusa. Potem zagalopowanie na lewą nogę. Wyszło nam to jakoś takoś nijakoś. Zrobiłam pół koła i potem przez AFBMCHEKA luźny galopik. Pomiędzy A i F zwolniłam do kłusika FXH zmieniłam kierunek a w C zatrzymałam się. Ruszyłam od łydki kłusem i przez reszte czworoboku ćwiczebnym roboczym. Potem wjechałam na A i w X zatrzymanie. Ukłoniłam się i wyjechałam z czworoboku leniwym rozczłapczanym stępem.
Rozsiodłałam ją i wsiadłam na moment na oklep. Przejechałyśmy się wzdłuż lasku a potem do wiaty. Natarłam ją słomą i poczęstowałam wszystkie konie marchewkami.